Witam serdecznie!
Mam nadzieję, że u was jest równie cieplutko co u mnie. Jak ja czekałam na tę pogodę, to znaczy, że już niedługo będę pałaszować truskawki. Hmm... co prawda już są, ale nie za te horrendalne pieniądze, co to to nie ;)
W każdym razie jak jest ciepło, wiadomo- pić się chce. Więc dziś mam dla was trochę wody dla ochłody :) Dość stary rysunek, ale mam do niego wielki sentyment (miniaturkę mogliście/ mogłyście zobaczyć już wcześniej na bocznym pasku). Mam nadzieję, że wam się podoba.
Plik jest dość duży, ale to ze względu na szczegóły (choć radzę jeszcze powiększyć). Pozdrawiam cieplutko! :)
czwartek, 24 maja 2012
sobota, 19 maja 2012
Kolczyki na słodko
Witam!
Dzisiaj mam dla was kolejne kolczyki z modeliny. Ciasteczka z owocami, bitą śmietaną i czekoladowym sosem oraz rogaliki. Też z czekoladą, a jakże!
Przy tym poście owe rogaliki towarzyszyły mi na uszach. Pozdrawiają! ;)
A już niedługo kolejne kolczyki. I malunki, ale po kolei, po malutku...
Dzisiaj mam dla was kolejne kolczyki z modeliny. Ciasteczka z owocami, bitą śmietaną i czekoladowym sosem oraz rogaliki. Też z czekoladą, a jakże!
Przy tym poście owe rogaliki towarzyszyły mi na uszach. Pozdrawiają! ;)
A już niedługo kolejne kolczyki. I malunki, ale po kolei, po malutku...
środa, 9 maja 2012
Ptasia ferajna
Witam serdecznie!
Dzisiaj chciałam wam pokazać moją małą ptasią kolekcję, która jednak coraz bardziej się rozrasta. Jakiś czas temu natknęłam się w sklepie na takie cudeńka i nie mogłam bez nich wyjść. Są śliczne i tak samo pięknie zdobią mój parapet :)
A tutaj niewielki obrazek, który rysowałam kilka dni temu. Wróbelek- mój najukochańszy ptak. Podejrzewam, że niedługo dołączy do niego sikorka, ponieważ jest na drugim miejscu mojej ptasiej listy ;)
Tu wróbelek w towarzystwie klatki, która jest jeszcze nie skończona. Ale już niedługo, bo mam na nią pomysł (no dobrze, podpatrzyłam, ale miejsce już swoje ma ;) )
I ostatni ptaszek- też wróbel. Malowany ho ho czasu temu, akryl na płótnie.
Pozdrawiam serdecznie, mam nadzieję, że darzycie taką samą miłością te stworzonka jak ja :)
Dzisiaj chciałam wam pokazać moją małą ptasią kolekcję, która jednak coraz bardziej się rozrasta. Jakiś czas temu natknęłam się w sklepie na takie cudeńka i nie mogłam bez nich wyjść. Są śliczne i tak samo pięknie zdobią mój parapet :)
A tutaj niewielki obrazek, który rysowałam kilka dni temu. Wróbelek- mój najukochańszy ptak. Podejrzewam, że niedługo dołączy do niego sikorka, ponieważ jest na drugim miejscu mojej ptasiej listy ;)
Tu wróbelek w towarzystwie klatki, która jest jeszcze nie skończona. Ale już niedługo, bo mam na nią pomysł (no dobrze, podpatrzyłam, ale miejsce już swoje ma ;) )
I ostatni ptaszek- też wróbel. Malowany ho ho czasu temu, akryl na płótnie.
Pozdrawiam serdecznie, mam nadzieję, że darzycie taką samą miłością te stworzonka jak ja :)
sobota, 5 maja 2012
Kwiatuszki i ciasteczka orzechowe
Kiedy zobaczyłam ten przepis po prostu musiałam je upiec! W sam raz cos dla mnie: ciasteczka+ masło orzechowe+ czekolada= pycha :D Przepis pochodzi z Małej cukierenki, czyli strony, na którą regularnie zaglądam.
Są bardzo proste w przygotowaniu, choć miałam niezłą zabawę z siekaniem czekolady. Dzieci by się cieszyły, jako że rączka była cała w czekoladzie ;)
Oto przepis:
"ciasto:
1 szklanka mąki
3/4 szklanki cukru
5-6 kopiastych łyżek masła orzechowego
200g poszatkowanej gorzkiej czekolady 60% (połowę gorzkiej czekolady możemy zastąpić mleczną)
1 jajko
1/2 łyżeczki aromatu waniliowego
dodatkowo:
2-3 łyżki cukru
1. Wszystkie składniki na ciasto włożyć do miski i dokładnie ze sobą wymieszać, najlepiej rękoma.
2. Z ciasta formować kuleczki wielkości orzecha włoskiego i obtaczać je w cukrze, następnie układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
3. Ciasteczka piekłam w temperaturze 170oC na funkcji termoobieg przez około 10-12 minut"
Przepis jest na ok. 25 ciasteczek. Ja podwoiłam składniki, jako, że łasuchów u mnie w domu sporo... Czekolady dałam ciut mniej a masła 11 łyżek. Użyłam ok 96% z zawartością orzechów. Z wierzchu wyszły mi lekko chrupiące a w środku mięciutkie. I za każdym razem jak otwieram puszkę z ciasteczkami zaskakuje mnie intensywny aromat orzechów. Uwaga! Są bardzo słodkie.
A tu mój zestaw na miłe popołudnie, dwa wspaniałe aromaty, które świetnie się uzupełniają :)
Naprawdę polacam i smacznie pozdrawiam!
Ps. Nie wiem dlaczego, ale transfer powoduje blaknięcie zdjęć... Też macie ten problem?
Są bardzo proste w przygotowaniu, choć miałam niezłą zabawę z siekaniem czekolady. Dzieci by się cieszyły, jako że rączka była cała w czekoladzie ;)
Oto przepis:
"ciasto:
1 szklanka mąki
3/4 szklanki cukru
5-6 kopiastych łyżek masła orzechowego
200g poszatkowanej gorzkiej czekolady 60% (połowę gorzkiej czekolady możemy zastąpić mleczną)
1 jajko
1/2 łyżeczki aromatu waniliowego
dodatkowo:
2-3 łyżki cukru
1. Wszystkie składniki na ciasto włożyć do miski i dokładnie ze sobą wymieszać, najlepiej rękoma.
2. Z ciasta formować kuleczki wielkości orzecha włoskiego i obtaczać je w cukrze, następnie układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
3. Ciasteczka piekłam w temperaturze 170oC na funkcji termoobieg przez około 10-12 minut"
Przepis jest na ok. 25 ciasteczek. Ja podwoiłam składniki, jako, że łasuchów u mnie w domu sporo... Czekolady dałam ciut mniej a masła 11 łyżek. Użyłam ok 96% z zawartością orzechów. Z wierzchu wyszły mi lekko chrupiące a w środku mięciutkie. I za każdym razem jak otwieram puszkę z ciasteczkami zaskakuje mnie intensywny aromat orzechów. Uwaga! Są bardzo słodkie.
A tu mój zestaw na miłe popołudnie, dwa wspaniałe aromaty, które świetnie się uzupełniają :)
Naprawdę polacam i smacznie pozdrawiam!
Ps. Nie wiem dlaczego, ale transfer powoduje blaknięcie zdjęć... Też macie ten problem?
Subskrybuj:
Posty (Atom)