Choć może już prawie letnie? Tylko tego słońca wciąż mało... Trzeba przywołać, i to szybko! Nie znoszę zimna ;)
Wracając do akrylu. Ostatnio malowałam sikorkę, a jak! Mówiłam, że będzie i jest. Na chwilę obecną znów podrzuciłam ją mamie, ona ma jakoś więcej miejsca no i w zasadzie ładnie się tam komponuje.
Format 40x50.
Pozdrawiam ciepło i mnóstwa słońca życzę! :)
Śliczny obraz jak zawsze...jak ty to robisz, że masz perfekcyjne wyczucie środka ciężkości w obrazie!!! Nawet takiego formatu! Gratuluję Aniu. Jeszcze trochę i może spotkamy się na wernisażu- Twoim oczywiście
OdpowiedzUsuńHej Kasieńko, ale się cieszę, że zajrzałaś :) Co do środka ciężkości to sama nie wiem, poczucie estetyki takie mi się wyrobiło hehe. To chyba przy tych grafikach komputerowych jak robiłam. I przy zdjęciach... A co do godziny to u mnie też się nie zgadza jak wstawiam :D
Usuńhej Aneczko ten post powyżej dałam ja- Kasia B. ale coś się nie zgadza godzina...
OdpowiedzUsuńCudna, ale podarowałaś tak bez oprawy... Pisałam u siebie, że masa papierowa czeka na Twoją odwagę i zabawę :))) A ja czekam z ciekawością jak sobie z nią byś poradziła! :))) Sikorka urocza!
OdpowiedzUsuńNiestety stoi tam tylko tymczasowo, znaczy do wystawy ;) Jeśli nikt jej w tzw. międzyczasie nie przygarnie wtedy z czystym sumieniem będę mogła ją oprawić :) Mama się nie obrazi hehe. A z tą masą papierową to mnie korci, więc może faktycznie? :)
UsuńKoniecznie! ;)))
UsuńZakochasz się i nie odpuścisz! :)))
Do sikorek mam wyjątkową słabość chyba ze względu na nazwisko panieńskie;-)) twoja jest cudna!!
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :) No i fajnie, że jesteś i że zostałaś :D
OdpowiedzUsuńŚliczna sikoreczka! Bardzo mi się podoba ;) Dziękuje Aniu za odwiedzinki!
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy, odwiedzinki nie pierwsze i na pewno nie ostatnie! :) No i bardzo mi miło, że sikoreczka się podoba, to najważniejsze :D
Usuń