środa, 18 kwietnia 2012

Elfy z mojego snu

Chciałabym wam kogoś przedstawić. To elfy, które powstały za sprawą przypływu weny. Uwielbiam je malować i marzę by kiedyś usłyszeć ich skrzydła...

 Ta panna ma szczególne miejsce w moim sercu. Wisi oprawiona w moim pokoju, codziennie na nią patrzę a ona za każdym razem zaprasza mnie do swojego świata. Z założenia miała być to topielica, ale chyba stała się kimś więcej.
Każda malowana przeze mnie w innym roku. Trzy ostatnie ołówkiem, pierwsza na komputerze. Pozdrawiam ciepło i życzę wam byście spotkały swoje elfy :)

4 komentarze:

  1. Polecam książkę MAŁE DUŻE Johna Crowley'a
    Tam ich znajdziesz sporo ;)
    Elfy mają w sobie czar, pięknie wyszedł ten zabarwiony już w swoim świecie :)

    p.s. Aniu, masz włączoną weryfikację obrazkową - nie wiem, czy wiesz, bo jak Ty sama piszesz u siebie - to nie możesz tego nawet nie wiedzieć ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z chęcią przyjżę się tej książce. Kiedys nawet czytała "Elfi Pyłek i wyprawa po jajko" tylko ze względu na ilustracje, fajne dzieje ;)
    I bardzo dziękuję za zwrócenie uwagi, naprawdę nie miałam o czymś takim pojęcia, teraz już powinnjo być dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawdzam, czy zadziałało ;)

      Usuń
    2. ZADZIAŁAŁO :)))
      Super - dziękuję, bo ja nie umiem tych słów przepisywać i się gubię jak GAPA ;)

      Usuń